piątek, 27 lipca 2012

kolejny piękny, gorący dzień :3
co dzisiaj robiłam? no więc, na początek trochę się poopalałam, potem obejrzałam film, poczytałam książkę.
a wieczorkiem wyszłam z psem na spacer i rowerem porobić zdjęcia, a właściwie to pobawić się w fotografa :D
dzień normalny, miły, dobry :) 
chociaż można ponarzekać na kogoś. robi mi nadzieję, a i tak wiem, że nic z tego nie wyjdzie. kurczę, dlaczego on mi to robi?
koniec narzekania :) 
paczajcie na moje AUTORSKIE "zdjęcia" hahah











iiiii jak? LOL hahahahahhahaaha

czwartek, 26 lipca 2012

jest 3 w nocy, ja zamulam na komputerze i nie mogę zasnąć. 
muszę wstać wcześnie to i wcześniej zasnę jutro, mam nadzieję.
ogólnie to dzień na plus, nie powiem :p rozmawiałam z dziewczynami przez skypa, w końcu!
zobaczymy co przyniesie kolejny dzień :)
z wypożyczonej książki jestem bardzo zadowolona, dziś nie miałam wiele siły na czytanie, ale tę książkę czyta się jednym tchem. nie jest to nic specjalnego, zwykła młodzieżowa książka, troszeczkę fantastyka,
 te strony :p
wieczorem położyłam się na krótką drzemkę, a wyszło mi, że spałam jakieś 3 godziny :p
a miałam jechać zrobić bajkowe zdjęcia zachodu słońca, miałam iść na rower...
zrobię to jutro :) a właściwie to dzisiaj :p
tak, więc miłego dnia :))


moja tapeta na pulpicie :)

hohohoho
Mam tyle planów, tyle rzeczy do zrobienia, tyle pragnień, tyle zachcianek...
Bo.. jeśli komuś bardzo zależy do mu się uda, mimo wszystko prawda? Zrobi wszystko, żeby jego marzenia się spełniły, znajdzie sposób :)

SZUKAM SPOSOBU :D

+ chętna do pogadania na GG (26110375), Skype, czy tel, ale to już można pisać w komentarzach :))


BIEBEEEEEER :3

środa, 25 lipca 2012

kolejny dzień i ponownie ładna pogoda :> dziś zaliczyłam już wylegiwanie się na słońcu, teraz muszę udać się do biblioteki, oddać i wypożyczyć książkę.
na szczęście moja mama zaoferowała pomoc i powiedziała, że podwiezie mnie, znaczy nas do biblioteki do Pszczółek, zaoszczędzi mi to czas, który przeznaczę na lekturę na świeżym powietrzy jak sadzę :)

resztę dnia mam zamiar spędzić całkiem pospolicie, książka, gazeta, słońce i internet.
MIŁEGO DNIA :))

+ zdjęcie z mojego okna :D


opaliłam się *.*

wtorek, 24 lipca 2012

OKEJ, oszalałam na punkcie cruiserów i longboardów :D
potrzebuję cruisera i vansy!
tak bardzo tego pragnę, no nie wiem co zrobić, muszę ogarnąć jakoś kasę :c
muuuuuuuuuuuuuuuszę coś zrobić, nie wiem, znaleźć piracki skarb czy skoczyć na bank. 
potrzebuję pieniędzy NOW!

macie tu kilka filmików, które mnie nakręcają jeszcze bardziej :D





a tu laski na longboardach :


miłego oglądania moi kochani :3

+ jesli macie jakiekolwiek pytania odnośnie skateboardingu to pisać, ja was przekieruję do właściwej osoby :D
szczerze? nie wiedziałam jaki kolor mam ustawić tytułu bloga, żaden inny nie był widoczny :c no cóż, zostanie w takim razie żółty :)

 + specjalnie pozdrowienia dla Lili, która mnie śledzi i szykuje coś niedobrego hihihihi :P

PS dziękuję za każde wejście na mojego bloga, może to było jakieś przypadkowe wejście, ale i tak dziękuję. jaram się jak widzę kilka wejść :D




żeby nie było za pusto dodaję zdjęcia Justina z TCA :)
dobra pogoda, dobry humor - to jest to co lubię :)


boso przez świat, boso przez życie :)

uwieeeeeeelbiam chodzić boso, czuję się wtedy taka wyzwolona, haahah :D

szkoda, że mam przyjaciółkę lenia, która nie wychodzi z domu w piękne i słoneczne dni, jak ten dzisiejszy. Sama jakoś dam sobie radę :p
Jutro postaram się jakoś dotrzeć do Pszczółek i oddać nieszczęsną książkę do biblioteki. Muszę wkońcu to zrobić, sama czy z kimś, obojętnie. Jeśli będzie taka ładna pogoda jak dziś to pójdę na pieszo. To tylko 5 km w jedną stronę, nie takie rzeczy się robiło :D

Nic lepszego tu teraz nie napiszę, nie mam weny, żeby pisać teraz jakieś moje wymysły, bądź refleksje. 

POSTANOWIENIE NA DZIŚ : przeczytać jakąś książkę!

dodam jeszcze kilka zdjęć z Bytomia, mojej roboty oczywiście, możecie się nabijać, próbowałam udawać profesjonalnego fotografa hahahah




na końcu macie mojego tatę po wyścigu :D

niedziela, 22 lipca 2012

23.07.2012

Jest 01.17 w nocy i czekamy na galę TCA. Mam otwartych linka linków, ale każdy się zacina, do tego lecą Simpsonowie zamiast dywanu! WTF? Każdy się niecierpliwi, niektórzy idą poprostu spać. Ja jestem, bo się wyspałam, więc luzik. czekamy na Juuuuuustina :3


jest lepiej, można by powiedzieć (żeby nie zapeszyć), że jest duuużo lepiej i jest mi z tym dobrze :)

siedzę sobie teraz w samochodzie w Bytomiu i łapię Wifi, an szczęście moje poszukkiwania zakończyły się na plus. Jest rajd rowerowy, skandia. Tacie zachciało się pojechać na trasę medio 39 km bodajże :p

Dziewczyny przesiadują sobie teraz zapewne na plaży na słonecznej Malcie, nic ich nie rusza, są w pełni wakacji. a ja? siedzę i czekam, aż mój tata dojedzie do końca, odbierze posiłek regeneracujny i ruszymy w drogę powrotną. z jednej strony to lepsze niż siedzenie w domu i oglądanie tanich horrorów, a z drugiej mogłabym posprzątać, czy poczytać w spokoju i ciszy. wszystko było by fajny gdyby otworzyli by jakieś sklepy, ale nieeee.. niedziela to sklepy muszą być zamknięte -.-

w każdym razie spałam dziś u zwoli, nie chciała być sama, bo trochę jej już smutno :p obejrzałyśmy Piłę 6, maaaaasakra. nie podobało mi się :x

tak więc, życzę pogodnej niedzieli i miłego, spokojnego nowego tygodnia :))

kolejną notkę postaram się dodać jutro, albo nawet dzisiaj :D


PS dzięki temu chłopakowi, coraz mocniej wierzę xx
DZIĘKUJĘ

wtorek, 17 lipca 2012

nie wytrzymuję już tego.nie potrafię normalnie funkcjonować. nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. nie chcę nikogo krzywdzić, ranić. PRZEPRASZAM każdego kogo kiedykolwiek uraziłam. nie potrafię zebrać myśli, nic nie potrafię wszystko doprowadza mnie do płaczu, do gniewu. jestem tylko zbędnym balastem w ich życiach. nie, nie myślę o samobójstwie. myślę, o tym, żeby usunąć się z ich życia. dam sobie radę sama. to nie jest takie trudne. bolą mnie niektóre słowa, które możliwe, że padły w złości itd. jednak to nie jest tak, że ja się niczym nie przejmuję, już dłużej nie potrafię. z czasem kiedy to wszystko się zbiera w człowieku, musi wybuchnąć. u mnie cały czas się zbiera, duszę to. nie chcę tego wypuszczać, ale więcej już się tam nie zmieści.  



niedziela, 15 lipca 2012

OD JUTRA OD NOWA.

Nowa ja. Muszę w końcu osiągnąć cel, muszę zostać kimś. Mam dość bycia nikim w tym świecie, pragnę wnieść coś do mojego i waszego życia, chcę coś zmienić. Nie chcę być obojętna, chcę być sobą od początku do końca.
Nową sobą. Lepszą sobą.

Mówię to już setny raz, ale teraz moja motywacja uzyskała poziom, jakiego jeszcze nigdy nie osiągała. Myślę, że to mój czas, że to ta chwila, kiedy mogę coś zmienić. Nie chcę tak żyć, nie chcę takiego życia. Muszę wziąć sprawy w swoje ręce, w końcu każdy jest kowalem swojego losu, prawda?

Potrzebuję tej zmiany jak niczego innego w tym momencie. Są wakacje, mam czas na wszystko, na myślenie, na doskonalenie siebie. Muszę wykorzystać ten czas jak najlepiej, nie chcę marnować czasu na zbędne rzeczy.

Potrzebuję motywacji, jeszcze więcej. Dajcie mi motywacji. Choć jej poziom, jest wyższy niż kiedykolwiek przedtem, to potrzebuję jej jeszcze więcej.

Są sprawy, rzeczy, z którymi nie daję sobie rady. Nie potrafię sobie pomóc. Nie wiem co zrobić, co myśleć, jak się zachować. Nie mam nawet pojęcia co będzie ze mną za jakiś czas... Czas to zmienić.


Dzisiejszy dzień uważam za nawet udany,nie powinnam narzekać :) 


Kocham je, a one są ze mną. DZIĘKUJĘ.






sobota, 14 lipca 2012

Ja­kim spo­sobem światło do­ciera do wnętrza do­mu?
 Przez ok­na ot­warte na oścież.
 A jak do­ciera do ludzkiej duszy?
 Przez wro­ta miłości, o ile są otwarte.  


Otwórz oczy, nie rań.

Ostatnia notka była o przyjaźni, dziwne, bo właśnie chciałam zapoczątkować pewne zmiany dotyczące moich relacji z pewną osobą. Kocham ją i ona to wie, mówię jej to za każdym razem jak się widzimy. Ale nie mogę być samolubna. Nie mogę dłużej jej krzywdzić. Może gdyby życie potoczyło się inaczej, nie musiałabym tego robić. W dalszym ciągu nie chcę tego robić, ale tak będzie jej lepiej, wygodniej. Ja jestem tylko kulą u jej wysoko latającej nogi. Nie chcę obcinać jej skrzydeł. Pewnie ona będzie się wypierać, ale ja wiem, że przynoszę jej tylko kłopoty. Ona nie może robić tego co chce ze względu na mnie. Nie potrafię tak żyć. Nie chcę nikogo ranić już nigdy więcej. Wolę być obojętna. Muszę jej to powiedzieć.

A jeśli chodzi o sprawy mniej ważne, to powiem, że codzienny plażing #zawszespoko :)

Ostatnio też robiłam gruntowne porządki w moim pokoju i uśmiechnęła się do mnie szafka (:


+ ZAPAMIĘTAJ 


miłego dnia :)

coś czuję, że tej nocy pojawi się jeszcze jedna (co najmniej) notka :D


piątek, 6 lipca 2012

ZAPAMIĘTAJ : kochaj swoje przyjaciółki jak tylko potrafisz i nie pozwól im odejść,

Twitter jakoś mnie zainspirował, żeby napisać posta o przyjaźni. Dobry temat. Mam coś do powiedzenia przynajmniej :) 

W moim życiu zawitały 3 bardzo ważne osoby, które nie mogły przejść w nim obojętnie. Te 3 osoby są jedyne w swoim rodzaju, kochane, cudowne. Każda z nich się różni, ale to czyni je jeszcze bardziej niezwykłymi. Często mają na mnie focha, albo na coś innego, ale jakoś daję radę :D Codziennie dziękuję Bogu, że je spotkałam. Wiem, że to nie był przypadek, to było przeznaczenie. 

Pewnie każdy kto to czyta zastanawia się " Co ta dziewczyna wie o życiu? Co ona opowiada? Jakie brednie.." itp. Wiem, wiem. Przecież, co 15-latka może wiedzieć o prawdziwej przyjaźni? Może nie wiem za dużo, ale to co doświadczyłam w tym roku, było niesamowite. Te wydarzenia zapadną w mojej pamięci na baaardzo długo. 

W tym roku razem śmiałyśmy się, płakałyśmy, narzekałyśmy i obgadywałyśmy. Zbliżyłam się do nich, jak jeszcze nigdy do nikogo. Mogę powiedzieć im wszystko. Wiedzą kiedy coś jest nie tak, kiedy coś się dzieje. Powiedzą mi prawdę, znajdą pozytywne strony nawet najczarniejszych sytuacji. 

Chociaż się różnimy, to potrafimy uzupełnić się, bo to jest najważniejsze w przyjaźni - uzupełniać się.








PNCŻ <3
hahahahhahahahahahahahaha

czwartek, 5 lipca 2012

marnuję życie. totalnie marnuję życie! strasznie mnie to boli, ale nie mam siły nic z tym zrobić. od jutro się biorę za siebie. ćwiczenia i aktywnie spędzony czas będzie moim priorytetem.

"I just wanna feel the day"

Lena przyjechała! właśnie dziś o 14.19 dostałam od niej SMSa " Już! Jestem z nią!". Bardzo się ucieszyłam wiedząc, że ona już tu jest, tu w Różynach, że w każdej chwili mogę pojechać do nich rowerem i ją zobaczyć! To jest niesamowite uczucie. A zarazem taki spokój na duchu, tylko jest jedno "ale". Werka wyjechała. Pojechała (też dziś) do Goniądza. Można powiedzieć, że razem z Leną minęły się. Na szczęście Owoc wraca w następną niedzielę i świętujemy :D Nie można marnować życia :))

TAK, zrobiłam to! Podjęłam tę decyzję! Idę jutro do fryzjera! Niby nic takiego, ale boję się tego. + Zauważyłam już jakiś czas temu, że za każdym razem kiedy Lena przylatuje, przyjeżdża do nas, to ja idę zrobić coś z włosami. Ostatnim razem jak była, nawet zażartowałam, że ciekawe co zrobię następnym razem. I oto jutro się dowiemy. A najlepsze jest to, że ja nie robię tego specjalnie!






takie tam kamerkowe z bratem :D

miłej nocy i następnego dnia :*

wtorek, 3 lipca 2012

WTOREK, II dzień wakacji (dziś trochę o zakupach :))

Dziś przyjechała Werka, żeby zreklamować swojego iPod'a, ponieważ wypadł jej i się cały potłukł. Poszyłyśmy też na loże na 12.30. Było ponad 30 dziewcząt, więc zamiast toreb i innych dodatków dostałyśmy bony na -50% za ubrania od 100zł w Cropp'ie. Na samym początku nie byłyśmy zadowolone, ale po jakimś czasie uznałyśmy to za niezły podarunek.

Pojechałyśmy tramwajem do Wrzeszcza na Manhattan. Sprawy z iPod'em się trochę pokomplikowały, ale za to poszłam do H&M i znalazłam tam bardzo ładną spódniczkę, czarną w białe kropki, trochę pofalowana.  Szczerze mówiąc, to ta spódniczka może wydawać się dziecinna, ale ja się dobrze w niej czuję i jestem z niej zadowolona :)

Kolejną rzeczą jaką znalazłam jest bluzka z Cropp'a. Bluzka z trochę dłuższym niż krótkim rękawkiem, z zameczkiem z tyłu, a jeśli chodzi o kolor to jest granatowa w białe drobne serduszka. Właściwie tę bluzkę znalazła Werka, ale oby dwie prezentujemy się w niej całkiem dobrze :)




No i ostatnią rzeczą jaką sobie dziś kupiłam są spodnie, także z Cropp'a. Spodnie 3/4, z fajnego materiału, dobre na lato, bo przewiewne :) Co prawda nie są beżowe, ale jakoś to przeżyję :p 


mogę śmiało sądzić, iż spodnie wyglądają lepiej na mnie, niż na zdjęciu :)


poniedziałek, 2 lipca 2012

miliony ludzi na całym świecie posiada własne blogi. Piszą o sobie, swoich uczuciach, o modzie i o czym tylko sobie zapragną. Zawsze chciałam być jedną z nich. Przecież to nic trudnego, to tylko kilka minut i blog jest gotowy. Każdy tak myśli, ale to nie tylko wygląd strony, tak zwany "design", czy nazwa. To nasza praca, nasz czas, który wkładamy, aby coś napisać. Cokolwiek. Zawsze musimy włożyć w to trochę wysiłku. Niektórym wychodzi lepiej, niektórym gorzej. Tych, którym wyszło lepiej odwiedza stała grupka, bądź grupa ludzi. Zawsze chciałam taka być. Zawsze chciałam być znana, nie ważne czy w sieci, czy w szkole. Byle by być znaną gdziekolwiek.

Zawsze chciałam być KIMŚ, ale nie jestem. Zawsze także chciałam być kimś szczególnie lubianym, ale nie jestem. Zawsze chciałam być szczególnie ładna, ale nie jestem. Zawsze chciałam być bogata, ale nie jestem. Zawsze chciałam mieć piękne życie, ale nie mam. Zawsze chciałam mieć kochającą się rodzinę, ale jej nie mam. Można by tak wymieniać bez końca, ale po co? Czy to miało by jakiś sens? Nie wydaje mi się.

Myśląc o tym czego nie mam, myśląc o tym jaka nie jestem, dochodzę do bardzo prostego wniosku, a mianowicie CIESZMY SIĘ Z MAŁYCH RZECZY. Wiem, że to niesamowicie banalne, ale to prawda! Prostota i banał to najlepsze rozwiązanie (oczywiście, nie w każdej dziedzinie :P). Nie możemy płakać nad swoim losem przez całe życie, bo to nic nie da! Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i zmienić to co się da, a o rzeczy, na które nie mamy wpływu nie wolno nam się martwić, bo to zabija..



uroczy Justin :))

wakacje :)

cześć :) jestem Paulina i mam 15 lat, jestem belieberką (to trochę brzmi, jakbym była w jakimś kole z ludźmi z jakimiś problemami, np. alkoholizm i chciała powiedzieć im o swoim problemie, ale to tak trochę jest). Zacznijmy od tego, że są wakacje :) jest pierwszy dzień wakacji, pierwszy poniedziałek, który spędzam na siedzeniu przed komputerem. Wolałabym nie marnować tego dnia, tak wyszło. Zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie :> Chyba napiszę do Kuby.. Napisać? Trochę się wstydzę. Zawsze na początku jestem jak hero, ale kiedy dochodzi co do czego, to kolana mi się uginają. Napiszę. Wyjdę na dwór, porozmawiam ze starym znajomym z przedszkola. Dzień nie pójdzie na marne. Z/W. JJ. Napisałam, już zaczęłam się denerwować. Przecież nie mam czego! Ej, dziewczyno! YOLO! Przecież on maltretuje Cię od jakiegoś czasu! Chwilaa.. Dlaczego Kuba nie odpisuje? Hmm.. I co teraz? Czekać czy dać na luz? Poczekam, muszę się z nim spotkać w końcu, przecież obiecałam. Niech tylko odpisze, chciałabym mieć to już za sobą.

Plany na wakacje? Nic szczególnego. Siedzenie w domu, u babci. Na szczęście Lena przyjeżdża, będziemy miały co robić :) Tylko plany sie nieco zmieniły, Weronika miała jechać do Goniądza kilka dni później,         a okazuje się, że jedzie w czwartek, czyli ten sam dzień, w którym Lena zawita do Różyn.

Nie wiem co robić. OO Lena napisała :)) A Kuba nie. No to chyba się z nim nie spotkam, a chciałam. Nie moja wina :> Ale jutro o 12.30 loża, ciekawe co dostaniemy :D Idę tylko z Werą, bo Natalia pojechała na obóz do Tczewa, a Zwola sadzi kapustę. Jeszcze pójdziemy na jakieś zakupy na Manhattan i może do Galerii Bałtyckiej, coś na osłodzenie sytuacji :)

Kuba odpisał mi dopiero o 23. No cóż, nie moja wina, że wcześniej nie miał czasu, ale oczywiście, wąty na mnie :>